sobota, 24 października 2015

☆ Przyjaźń?

Szybkie wyjaśnienie : Każde opowiadanie w tytule będzie miało gwiazdkę ☆ . A teraz koniec ogłoszeń parafialnych, czas na opowiadanie :)
Dziś historia o przyjaźni dwójki młodych ludzi. Przyjaźni?  Przyjaźni nie znającej dwóch ważnych słów.Hania i Adam znali się od 1 klasy podstawówki. W przyjaźni trwają aż ponad 8 lat. Na początku 3 klasy gimnazjum zaczęły się z Hanią dziać dziwne rzeczy.
- Znowu nie spałaś całą noc?
Zapytał Adam siadając ,koło przyjaciółki, na szkolnym parapecie. Z za kolan wyjrzała para brązowych, zapłakanych oczu.
- Tak. Nienawidzę tego stanu, kiedy wszystko jest czarne.
- Będzie dobrze, tak jak było kiedyś, zobaczysz.
Próbował pocieszyć Hanie Adam.
Zadzwonił dzwonek na lekcję.
- O nie , miśka na świetlicę, już! Nie pójdziesz tak na lekcję.
Hania posłusznie zeszła na świetlice.
- Znów mnie odwiedzasz w takim stanie, kochanie wszystko w porządku?
Powiedziała pani Asia ze świetlicy.
- Nie , nie śpię nocami, gorzej się uczę przez co mam kłopoty w domu , źle się czuje, tracę wszystkich do okoła...
- A Adaś , przecież jesteście przyjaciółmi, nie rozmawiasz z nim?
- Rozmawiam proszę pani, ale ...
Zdanie przerwało kichnięcie Hani. Położyła swoją głowę na ławce i zasnęła. Obudziła ją pani Asia
- Proszę,  herbata dla ciebie.
Przed oczami Hani stała przezroczysta szklanka z brązowym napojem. Objęła szklankę dłońmi. Poczuła przyjemne  ciepło. Herbatę piła powoli, delikatnie dotykając ustami szklanki. Po jej policzku spłynęła łza. Pani Asia próbowała z nią rozmawiać , ale ona nie słuchała. Gdy wypiła herbatę, znów położyła głowę ma stoliku i zasnęła.
Gdy zadzwonił dzwonek na przerwę, nie długo po nim pojawił się Adaś w drzwiach
- I jak młoda, żyjesz, teraz wf, chodź pograć w siatkę.
Hania zwlokła się z krzesła i posłusznie poszła na wf. Wf był ulubioną lekcją Hani. W szatni ,z innymi dziewczynami, przebrała się w  krótkie spodenki, białą koszulkę, na kolana nałożyła nakolanniki. Na sali gimnastycznej włosy związała w kucyk i usiadła na ławce. Nikt koło niej nie usiadł,  chociaż na sali było już parę osób. Na salę wbiegł Adaś jak zawsze uśmiechnięty. Staną przed przyjaciółką.
- Co się dzieje, Hanka, zawsze już się rozgrzewałaś.
Hania tylko odwróciła wzrok. Nagle nadszedł Kamil.
- Cześć Hania, ładnie wyglądasz.
Powiedział z uśmiechem Kamil i usiadł koło koleżanki. Adaś robiąc tajemniczą minę odszedł "coś załatwić".
- Słuchaj Hania, bo widzę, że ostatnio, coś się z tobą dzieje. Mnie możesz zaufać, pogadać, zawsze znajdę dla ciebie czas.
- Dzięki, dobrze wiedzieć...
Hania poczuła, że się czerwieni. Nie mogła zdać sobie sprawy z tego, że Kamil, najładniejszy chłopak w szkole z nią rozmawia.
- Jak będziesz potrzebowała pomocy to napisz... A tak w ogóle to chciałbym dla ciebie coś zrobić, poprawić humor, może pójdziemy jutro do kina?
-Tak! - krzyknęła- Znaczy się , nie , przykro mi jutro jestem zajęta.
- Rozumiem. Jakby co to wiesz gdzie mnie szukać.
Kamil wstał i poszedł do trenera poprosić o piłkę aby zacząć mecz. Hania wstała. Adam podszedł do niej.
- Czemu się nie zgodziłaś?
- Bo wolę kogoś innego. Wiesz, że Kamil mi się podoba, ale mocniejszym uczuciem pałam do innej osoby...
-Dlatego nie śpisz po nocach. Zakochana jesteś!
Hania tylko się uśmiechnęła. Rozległ się gwizdek ogłaszający mecz. Kamil serwuje, Tomek odpiera serw, Hania odbija do Adasia, Adaś do Hani, Hania ścina i punkt zdobyty. Po wf Hania i Adaś wracają do domu.
-To mów jaki on jest.
-Kto? 
-No ten w które się zakochałaś.
Adaś lekko tyrpnął przyjaciółkę. Hanna znowu się zaczerwianiła. Stanęła przed przyjacielem i zaczęła mówić.
- Ma śliczne, niebiesko zielone oczy, jest miły, pomocny.
Adaś wybuchł śmiechem.
-To prawie jak każdy chłopak. Powiedz coś więcej o nim.
Mówił przez śmiech Adaś. Hania odwróciła się i szybkim krokiem poszła przed siebie. Adam wiedział, że nie warto jej gonić. Ona musi sama sobie wszystko przemyśleć.
Następnego dnia w szkole Hania stała sama na korytarzu. Inne dziewczyn stały on niej z daleka. Nagle podszedł do niej Adaś. Objął ją i delikatnie pocałował w czoło. Gdy tak stali przytuleni do siebie, przyjęcie odezwał się
-Czemu mi nic nie powiedziałaś. Szaleje za tobą od 1 klasy podstawówki. Jesteś piękna, mądra, zgrabna, dobrze się uczysz, świetnie grasz w nogę i siatkę, masz śliczne oczy. Kocham cie ...
Ostatnie 2 słowa wypowiedział szeptem. Podniósł delikatnie jej podbródek i delikatnie pocałował w usta. Koleżanki z klasy Hanny nie mogły uwierzyć w to co widzą. Stały z otwartymi ustami. Niektóre powiedziały "No nie...". Natomiast koledzy zaczęli klaskać. Po tym zdarzeniu u Hani w domu sytuacja się poprawiła, zaczęła się wysypać , uczyła się coraz lepiej. Wszytko się zmieniło, gdy Adam wypowiedział tyłki 2 słowa "Kocham Cię" . To właśnie tych słów ich przyjaźń nie znała.
Historia prawdziwa, tylko imiona zmienione. Obecnie nasza "Hanna" ma 25 i żyje w sześliwym małżeństwie z "Adamem" Koniec historii przyjaźni i początek miłości. ♡

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz